16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Antyjanowopawłowe ogłupienie

Ocena: 4.81818
1902

22 października wrzuciłem na Facebooka i Twittera następujący wpis: „Dziś wspominamy św. Jana Pawła II, papieża. Najczęściej zaglądam do następujących jego tekstów: List Apostolski «Novo millennio ineunte», Encyklika «Fides et ratio» i książka «Pamięć i tożsamość». A modlę się za jego wstawiennictwem szczególnie za małżeństwa i rodziny, oraz za Kościół i Polskę”. Niedługo trzeba było czekać, aby ktoś wrzucił mem pt. „Wojtyła i jego ulubieni pedofile”. Niestety, wielu ludziom, szczególnie młodym, katofobiczne media tak sprały mózgi, że jak słyszą „Jan Paweł II”, to zaraz krzyczą: „Obrońca pedofilów!”. Wpisu atakującego papieża Polaka nie skasowałem, ale odpowiedziałem na niego w krótkich „żołnierskich” słowach. Na co jakiś internauta mnie zrugał, że nie powinienem tak reagować, ale podjąć refleksję, bo przecież Jan Paweł II musiał coś wiedzieć… Rozumiem, że można dyskutować, a czasem należy, z poglądami, z którymi całkowicie się nie zgadzamy. Ale są pewne granice. Jeśli pod merytorycznym wpisem z okazji liturgicznego wspomnienia Jana Pawła II ktoś mi pisze (czytaj: pluje), że „to obrońca pedofilów”, to uważam, że nie ma co owijać w bawełnę, tylko trzeba zapytać, czy to zła wola, czy też po prostu głupota.

Antykatolickie ogłupienie opiera się po części na specyficznym obrazie Kościoła. Według tego obrazu Kościół to taka w gruncie rzeczy zakrystia, gdzie wszyscy się znają. Szefem w tej zakrystii jest papież. To on zatrudnia członków zakrystii, a w dodatku każdego dnia przegląda papiery z donosami, tak że wie o nich wszystko. A jako że ma władzę absolutną, to może jednym skinięciem wyrzucić z zakrystii tych, którzy na to zasłużyli. A zatem jeśli jakiś duchowny dopuszczał się niecnych czynów, to znaczy, że papież nic nie zrobił, ergo zataił sprawę, bo przecież „musiał wiedzieć”. Tymczasem Kościół katolicki to 1,2 mld wiernych, w tym ponad 400 tys. księży, tysiące podmiotów kościelnych, różnie umocowanych w przestrzeni prawa kościelnego i praw poszczególnych państw. W dodatku mówimy o ludziach i instytucjach rozproszonych po całym globie ziemskim. A zatem zakres papieskiej służby jest dużo większy niż zakres obowiązków prezydentów lub premierów największych nawet krajów. Jest zatem oczywiste, że papież w swojej polityce personalnej dotyczącej biskupów w poszczególnych krajach musi opierać się na różnych procedurach, opiniach, pracy wielu urzędów. Przy czym wbrew temu, co się mówi, urzędy kościelne wcale nie są rozrośnięte. Wręcz przeciwnie! Watykańskie dykasterie są zadziwiająco małe w porównaniu z ministerstwami nawet małych krajów.

Jakiś internauta zaatakował mnie, że przecież Jan Paweł II o abp. McCarricku dowiedział się osobiście od kard. O’Connora. Rzeczywiście, kard. O’Connor napisał list do nuncjusza apostolskiego w USA, w którym informował o doniesieniach o homoseksualnych zachowaniach McCarricka, przy czym zastrzegł, że nie dysponuje dowodami. Sprawę badano w 1999 r., a ponownie – na polecenie Jana Pawła II – w 2000 r. W tej procedurze złożyli świadectwo m.in. czterej biskupi dobrze znający McCarricka. Stwierdzono istnienie plotek, ale nie znaleziono żadnych dowodów na jakąkolwiek winę arcybiskupa. Zauważmy, że chodziło o plotki dotyczące homoseksualizmu, bo pierwsze wiarygodne oskarżenia McCarricka o czyny pedofilskie pojawiły się w 2017 r. Sprawę badała też Kongregacja ds. Biskupów i stwierdziła, że abp McCarrick jest najlepszym kandydatem na arcybiskupa Waszyngtonu. Ponadto w tamtym czasie nie istniało żadne oskarżenie arcybiskupa ze strony organów państwowych. Wręcz przeciwnie – McCarrick cieszył się wielkim szacunkiem władz amerykańskich. Prezydent Bill Clinton chwalił zaangażowanie humanitarne McCarricka na całym świecie i wspominał, że „był zaszczycony, że mógł go wysłać jako swojego przedstawiciela na rozmowy o wolności religii w Chinach”. W tej sytuacji obwinianie Jana Pawła II o to, że „bronił pedofila”, to cynizm albo głupota.

Bezrozumne albo świadomie oszczercze plucie na Jana Pawła II boli, bo mówimy o wielkim, zasłużonym dla Polski, Kościoła i świata człowieku, o świętym. Ale przecież sam Jezus, którego oskarżano o bluźnienie i bycie opętanym, zapowiedział: „Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (J 15, 20). Inna sprawa, że ataki na papieża Polaka w Polsce świadczą o chorobie wielu Polaków.

Idziemy nr 45 (888), 06 listopada 2022 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 kwietnia

Wtorek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem życia.
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 30-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter