29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ameryka Bidena

Ocena: 4.9
1352

Przed zaprzysiężeniem prezydenta Bidena spojrzałem na swój komentarz sprzed czterech lat, do inauguracji kadencji ustępującego teraz prezydenta Trumpa. Chciałem się przekonać, czy padły podczas niej znaczące deklaracje. Istotnie, prezydent zapowiadał wtedy zawiązanie „nowych sojuszy”, co potwierdziło się wzmocnieniem dwustronnej współpracy wojskowej z Polską i wsparciem dla solidarności Europy Środkowej, czyli idei Trójmorza.

Tamto orędzie niemiecka prasa uznała za „przemówienie nacjonalistycznego rewolucjonisty”. Prezydent Trump rzeczywiście potrafił przeciwstawić się organizacjom międzynarodowym, choćby podnosząc na najwyższy do tej pory poziom tradycyjną republikańską „politykę z Mexico City”, zakaz finansowania organizacji aborcyjnych za granicą. Warto więc słuchać orędzi, bo nierzadko bywają i aktami polityki, i jej zapowiedziami, i kluczem do tego, by politykę rozumieć.

Prezydent Biden w swej inauguracyjnej mowie wielokrotnie wzywał do jedności, deklarował, że chce być „prezydentem wszystkich Amerykanów”, choć jednocześnie brutalnie atakował zwolenników Donalda Trumpa. Tu widać było już pierwszy kierunek jego strategii: pozyskiwać niezdecydowanych, zwalczać przeciwnych. O ile w samym takim podejściu nie ma nic oryginalnego, o tyle można było odnieść wrażenie, że każdy akcent pokojowy, solidarnościowy ma nie tylko służyć pozyskiwaniu poparcia czy choćby przychylności, ale też jeszcze mocniej izolować oponentów, by tym łatwiej ich atakować. „Pojawia się ekstremizm polityczny – mówił Biden – biały supremacjonizm, wewnętrzny terroryzm, którym stawimy czoła i które pokonamy”. Zapowiedział walkę „z uprzedzeniami i nienawiścią, ekstremizmem, anarchią i przemocą” i nadał jej wymiar wręcz ponadczasowy: „nasza historia jest ciągłą walką pomiędzy ideałem Ameryki, gdzie wszyscy jesteśmy stworzeni równi, a brutalną, paskudną rzeczywistością rasizmu, ksenofobii, strachu, demonizacji, które od dawna nas dzielą”.

Wszystko to brzmiało jak deklaracja radykalnego działacza Black Lives Matter. Joe Biden zresztą zapowiedział, że „odpowiedź na wołanie o sprawiedliwość rasową nie będzie już odkładana na przyszłość”, co oznacza zarówno nowe, radykalne ustawodawstwo etniczne, jak i zachętę do tego, by się go jeszcze gwałtowniej domagać. Trudno to wszystko uznać za materializację haseł solidarności i jedności.

Zapowiedź, że „Ameryka znów stanie się kluczową siłą dobra w świecie” oznacza światową konsolidację liberalnej polityki, nową ideologiczną solidarność między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. To nie będzie łatwy czas dla Polski. Tym bardziej trzeba wzmacniać współpracę Europy Środkowej, nie tylko jako element atlantyckiej orientacji naszych krajów, ale w wymiarze cywilizacyjnym i ustrojowym. Jak mówi się w Unii – od polityki reaktywnej czas przechodzić do proaktywnej. Im głośniej państwa liberalne będą mówić o swoich „wartościach”, tym wyraźniej wspólnie z Europą Środkową powinniśmy domagać się poszanowania naszych, czyli tak naprawdę uniwersalnych.

Idziemy nr 05 (796), 31 stycznia 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Publicysta, historyk, przez wiele lat czynny polityk; był m.in. marszałkiem Sejmu w latach 2005-2007, przewodniczącym KRRiTV, posłem do Parlamentu Europejskiego.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter