25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Aborcyjna histeria

Ocena: 0
1547

Zwolennicy aborcji, która ich zdaniem jest „prawem kobiety”, nie mają mocnych argumentów, dlatego muszą mydlić ludziom oczy. Przede wszystkim używają pokrętnej retoryki, która nie nazywa rzeczy po imieniu, ale maskuje rzeczywistość, co skądinąd jest typowe dla działania złego ducha. Z biologicznego punktu widzenia nie ma innego momentu, który moglibyśmy nazwać początkiem życia istoty ludzkiej, jak poczęcie. Później, w ciągu dziewięciu miesięcy, owa istota rozwija się, ale nie dzieje się nic takiego, co dałoby się określić jako punkt graniczny, który rozdzielałby nieistnienie człowieka od jego zaistnienia. Aborcjoniści, gdyby byli uczciwi, powinni powiedzieć: „Tak! Embrion, płód w łonie matki, to istota ludzka, człowiek w swych pierwszych fazach rozwoju, ale uważamy, że takiego człowieka można zabić, jeśli matka z jakichś powodów, np. z powodu osobistych życiowych planów, nie chce mieć dziecka”. Brzmi strasznie, ale nie byłoby w takim postawieniu sprawy matactwa. Ostatnia awantura wokół propozycji ustawy w sprawie aborcji ma wiele aspektów. Zwróćmy uwagę na trzy z nich.

Po pierwsze, Polska, jeśli chodzi o ochronę życia nienarodzonych, jest krajem w Europie wyjątkowym (obok Irlandii i Malty). W większości bowiem krajów naszego kontynentu aborcja jest legalna bez względu na przyczynę lub w przypadku tzw. trudnej sytuacji kobiety, co na to samo wychodzi. Zideologizowane na lewo, politycznie poprawne media dbają, by jakiś materiał na temat zła aborcji nie dotarł do szerokiej opinii publicznej, a politycy (np. we Francji) zastanawiają się, jak jeszcze bardziej zamknąć usta obrońcom życia. Tymczasem u nas istnieje rzeczywista wolność wypowiedzi i na temat aborcji można w przestrzeni publicznej wypowiadać różne opinie. W wyniku ścierania się poglądów większość Polaków, w tym ludzi młodych, odrzuca aborcję na życzenie. Trwa natomiast spór o aborcję w przypadku gwałtu, zagrożenia życia i uszkodzenia płodu. Dyskutuje się też, jak konkretnie pomagać matkom w sytuacji trudnej ciąży. Tymczasem większość ludzi w innych krajach europejskich uległa proaborcyjnemu praniu mózgów w takim stopniu, że nawet nie są w stanie dostrzec, iż aborcja nasuwa poważne pytania.

Po drugie, czarne protesty pokazały diaboliczne oblicze proaborcyjnych celebrytek. Z jednej strony uderza skala manipulacji i kłamstw, a z drugiej – stopień wulgarności krzyczących kobiet. Opowiadano, jakoby PiS chciał zakazać jakichkolwiek badań prenatalnych, a kobiety, które poronią, będą przesłuchiwane. Fakty się nie liczyły. Chodziło o wytworzenie jak największej histerii. Aktorka Maja Bohosiewicz, która przeczytała ustawę i stwierdziła na Facebooku, że straszenie nią to bzdury oraz oznajmiła, że wypisuje się z czarnego protestu, spotkała się z agresją pań, które histerii już uległy i o faktach nie chciały rozmawiać. Hasła wznoszone przez ubrane na czarno kobiety szokowały chamstwem i prymitywizmem: „Zabierz swój różaniec od mojej macicy”, „Moja wagina nie twoja broszka”, „Macice wyklęte”, „Moja macica, moja sprawa”, „Moja (tu rysunek pupy) nie należy do biskupa” itd. Na tego rodzaju sabaty niektóre kobiety przyszły z dziećmi. Malarka Hanna Bakuła, zagrzewając do protestów, perorowała: „Jeżeli to się odpuści, to będzie kupa kalek, bękartów, dzieci z wadami”.

Po trzecie, sprawa ustawy „Stop aborcji” pokazała, że w środowisku obrońców nienarodzonych są ludzie, którzy – przekonani o swej moralnej wyższości – chcą działać na zasadzie „wszystko albo nic”. Nie potrafią rozmawiać z innymi, budować szerokiego frontu porozumienia, brakuje im cierpliwości i roztropności potrzebnych w zmienianiu prawa na lepsze w systemie demokratycznym. Komentarze niektórych obrońców życia, jakie znajduję teraz w internecie, porażają agresją i zawziętością. Atakują oni księży biskupów, katolickie media, PiS i Jarosława Kaczyńskiego jako „aborcjonistę” nr 1. Tak jakby nie chodziło im naprawdę o obronę życia, ale wykazanie własnej racji i obrażenie wszystkich wokół jako zdrajców i heretyków. Zastanawiam się, w jaki sposób chcą dalej, o ile chcą, działać na rzecz nienarodzonych oraz kobiet przeżywających dramat tzw. trudnej ciąży.

Mam nadzieję, że uda się ostudzić emocje. I że ludzie dobrej woli, nawet jeśli mają różne poglądy, odnajdą płaszczyznę współpracy na rzecz cywilizacji życia.

Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl
Autor jest dziekanem Wydziału Teologicznego Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie

Idziemy nr 44 (578), 30 października 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter