23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

"Interesy" Kościoła

Ocena: 0
2130
Ludzie, którzy raczej nie mają pojęcia, czym jest Kościół, tłumaczą sobie rzeczywistość w Polsce m.in. tak, że oto straszny Kaczyński i biskupi idą ręka w rękę, bo mają wspólne interesy. Monika Olejnik – która jak się odezwie na temat Kościoła, to robi się żenująco – orzekła, że biskupi chcą doprowadzić do zwycięstwa PiS-u, bo wiedzą, że sam Duda „nie zatroszczy się o interesy Kościoła, tylko pisowski rząd zapewni Kościołowi finansowanie z budżetu państwa”. Po czym pisze, że „być może, jak PiS wygra wybory, każdy z Polaków będzie musiał przedstawić świadectwo moralności”.

Rozumiem, że ostatnie zdanie to ironia. Problem w tym, że wielu ludzi naprawdę wierzy w tego rodzaju bzdury. Straszenie „państwem wyznaniowym” ma w III RP już długie tradycje. Od początku lat 90. rzekomym zagrożeniem ze strony Kościoła straszyły Urbanowe „Nie” i Michnikowa „Gazeta Wyborcza”. Wmawiały ludziom, że postkomunistyczne układy, stare służby, agenci itp. nie istnieją, a jeśli nawet kiedyś agenci istnieli, to obecnie są bez reszty oddani budowaniu nowej Polski i dobrobytu wszystkich Polaków. „Czerwoni” stali się dobrzy, a źli okazali się „czarni” – taka była linia coraz bardziej rozprzestrzeniającej się propagandy.

Księża w Polsce nie są członkami partii, nie startują w wyborach politycznych, nie zasiadają w sejmie, senacie czy też w sądach. Nie zabiegają o wyborców poprzez składanie im różnych obietnic. Mają jednak prawo i obowiązek głosić naukę Kościoła, nie tylko w świątyniach, ale także w przestrzeni publicznej, „w porę i nie w porę” – jak pisał św. Paweł. Czy i jak to nauczanie zostanie przyjęte, zależy od każdego, do kogo ono dociera. Kościół nikogo do niczego nie zmusza. Przypomina jednak, że nie można być katolikiem, a jednocześnie wspierać idei sprzecznych z katolickim nauczaniem. Nie ma w tym żadnego ograniczania wolności. Jest za to elementarna logika.

Kościół nie oczekuje ani od obecnych, ani od przyszłych władz, że będą troszczyć się o jego jakieś interesy. Oczekuje natomiast współpracy ze strony państwa w służbie na rzecz dobra wspólnego. Jeśli jakiś podmiot kościelny prowadzi przedszkole, szkołę, uniwersytet i dostaje na tego rodzaju działalność jakąkolwiek dotację ze strony państwa, to na tym zyskuje i społeczeństwo, które ma większy wybór, i państwo, które na analogiczne instytucje musiałoby wydać o wiele więcej. Jeśli katecheci są opłacani z budżetu państwa, to nie są to jakieś interesy Kościoła, ale interes społeczny, skoro zdecydowana większość rodziców w Polsce chce posyłać swe dzieci na lekcje religii. Jeśli państwo dołoży się do remontu zabytku, będącego w rękach instytucji katolickiej, to tylko na tym skorzysta, bo gdyby nie troska Kościoła, to państwo musiałoby samo w całości pokryć koszty prac renowacyjnych albo pozwolić zabytkowi zmarnieć i zawalić się. Pozycja Kościoła w Polsce nie wynika z jakiejś troski państwa, ale z prostego faktu, że większość obywateli określa się jako katolicy. Państwo nie robi Kościołowi łaski, bo w ostatecznym rozrachunku to państwo korzysta z obecności i działalności Kościoła w życiu społecznym. Tak było za komuny, tak jest i teraz.

Takie osoby jak red. Olejnik albo próbują manipulować opinią publiczną, albo naprawdę nie są w stanie ogarnąć rzeczywistości. I pojąć, że większość biskupów i księży podchodzi z coraz większym dystansem do PO nie dlatego, że pisowska opozycja obiecała Kościołowi jakieś „interesy”. Po prostu trudno nie dystansować się wobec partii, która w sprawach światopoglądowych tak bardzo skręciła na lewo, że przyjmuje ustawy godne Palikota i Grodzkiej. „Interesem” Kościoła jest bowiem bycie wiernym nauczaniu Chrystusa i apostolskiemu dziedzictwu wiary. Kościół nie utożsamia się z żadną partią, ale chce współpracować ze wszystkimi, pod warunkiem, że nie jest to sprzeczne z powierzoną mu przez Jezusa misją.

Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl
Idziemy nr 32 (515), 9 sierpnia 2015 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter