24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Tarcze przyniosły skutek

Ocena: 0
2227

 

Kluczowe jest więc skuteczne działanie rządu – Rady Polityki Pieniężnej, która może operować wzrostem stóp procentowych, a także Narodowego Banku Polskiego. Pożądane jest też umocnienie złotego, a przynajmniej zatrzymanie jego deprecjacji, bo przy spadku wartości naszej waluty rosnąć będzie na przykład cena ropy naftowej, która jest przecież kupowana za dolary. Wierzę, że wszystko to przyniesie pozytywne efekty, choć trzeba powiedzieć uczciwie, że w gospodarce nie da się kontrolować wszystkich procesów.

 

Przechodzimy czwartą falę pandemii. Co prawda rząd deklaruje, że lockdownu nie będzie, ale gdyby była taka potrzeba, choćby lokalnie – czy firmy będą mogły liczyć na wsparcie?

Doświadczenie, które zdobyliśmy przez miniony okres, a także rozmaite stworzone wówczas mechanizmy pomocowe, mogą i powinny być wykorzystane, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zakładamy, że nie będzie to konieczne, że czwarta fala pandemii będzie już hamować. Trzeba pamiętać, że znajdujemy się w zupełnie innej sytuacji niż wcześniej – mamy szczepionki, które są powszechnie dostępne; firmy nauczyły się funkcjonować w szczególnym, pełnym ograniczeń reżimie pandemicznym, także ludzie się tego nauczyli.

Mam nadzieję, że pomoc na dużą skalę nie będzie już konieczna. Gdyby jednak zaistniały szczególnie nieprzychylne okoliczności, to mamy niezbędne instrumenty i możemy ich użyć. Jednak pamiętajmy, że takie działania oznaczają koszty. I te koszty będziemy musieli w ogólnym rozrachunku pokryć my wszyscy, jako wspólnota.

 

Jak powstawały te wszystkie instrumenty pomocowe?

Rozwój wydarzeń narzucił gigantyczne wręcz tempo działania. Gdy okazało się, że pandemia jest bardzo twardym przeciwnikiem, że COVID-19 wymusza wprowadzenie lockdownów, a więc wstrzymywanie funkcjonowania całych gałęzi gospodarki, trzeba było radykalnie przeciwdziałać oczywistym negatywnym tego skutkom. Oczywiście, za całość tego przedsięwzięcia odpowiadał rząd z premierem na czele. Zaangażowanych było jednak bardzo wiele instytucji: Ministerstwo Rozwoju, będące naturalnym adresatem w tej sprawie, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Bank Gospodarstwa Krajowego, a także Polski Fundusz Rozwoju jako faktyczny wykonawca tarcz finansowych. Konsultowano z nami kwestię tarczy antykryzysowej, czyli dofinansowania do wynagrodzeń dla firm, postojowego dla samozatrudnionych i kwestię dotacji.

Wynieśliśmy z tego ważne doświadczenie: dojrzałe państwo powinno mieć na takie bardzo trudne okoliczności odpowiednie instrumentarium. Podejmowane wówczas decyzje miały charakter szczególny, były tworzone ad hoc. Gdy – miejmy nadzieję – pandemia koronawirusa będzie już za nami, trzeba będzie przyjąć odpowiednie ustawy, które stworzą taki system instrumentów do ewentualnego wykorzystania. Musimy być przygotowani na sytuacje kryzysowe, nawet jeśli do żadnego kolejnego kryzysu nie dojdzie.

 

Czy możemy się obawiać jakichś innych negatywnych, odłożonych w czasie efektów COVID-19 dla gospodarki?

Polska jest mocno powiązana z gospodarką Unii Europejskiej, a zwłaszcza z niemiecką. Jeśli w Niemczech będą wprowadzane jakieś restrykcje, może to oczywiście wpływać i na nas. Szczęśliwie jednak polska gospodarka jest dobrze zdywersyfikowana. Bardzo silna jest konsumpcja wewnętrzna, innymi słowy – znaczna część towarów i usług sprzedawana jest w kraju. GUS wskazuje też, że się bogacimy: średnio 40 proc. wynagrodzeń nie wydajemy od razu, gdy jeszcze dziesięć lat temu wydawaliśmy na bieżąco 85–90 proc.

Znaczącą częścią naszej gospodarki jest przemysł, przynoszący około 25 proc. PKB. To było widać podczas pandemii; paradoksalnie, w niektórych przypadkach widzieliśmy nawet wzrost produkcji. A polskie firmy dobrze radzą sobie z eksportem. Nasze towary są konkurencyjne, zarówno pod względem cen, jak i jakości. Bywało, że w razie ograniczeń w Niemczech tamtejsze firmy poszukiwały towarów właśnie u nas. Oczywiście, trzeba pracować, by równie sprawnie działał trzeci silnik gospodarki, tj. inwestycje, ale tutaj widać – np. przez wspieranie inwestycji w samorządach w programie realizowanym przez BGK – że rząd jest tego świadomy.

Reasumując: trzeba oczywiście być ostrożnym, bo rozmaite zagrożenia istnieją i będą istniały. Jeśli jednak nie dojdzie do jakichś nieprzewidywalnych, a groźnych sytuacji, powinniśmy dać sobie radę.

 

Czego pod względem gospodarczym może oczekiwać przeciętny Polak w 2022 r.?

Nawet przy pewnym ochłodzeniu koniunktury wzrost gospodarczy powinien wynieść 4,5–5 proc. PKB. Wielu rzeczy nie wiemy, np. czy dostaniemy środki zaplanowane w Krajowym Planie Odbudowy, a na razie Unia Europejska zwleka z podjęciem decyzji. Jeśli jednak tak się stanie, jeśli dojdzie też do spadku inflacji, a wiemy również, że będą wdrażane ustawy związane z Polskim Ładem, to można na przyszły rok patrzeć z optymizmem. Oczywiście, mając nadzieję, że osłabnie pandemia.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter