Rewolucja 3D

Początkowo metoda ta służyła wyłącznie dla szybkiego prototypowania (rapid prototyping), czyli projektowania wyglądu obiektów. Wraz z postępem w dokładności druk przestrzenny stał się metodą wykonywania gotowych obiektów. Ostatnio przestaje być technologią niszową. Stał się opłacalną alternatywą dla tradycyjnych procesów wytwórczych, i to w dużej liczbie branż. Wszystko wskazuje na to, że osiągnięta dzięki temu technologia produkcji przyrostowej już wkrótce przeobrazi gospodarkę, zwłaszcza w sektorze przemysłu. Dzięki nadzwyczajnej elastyczności umożliwia ona łatwe dostosowanie dóbr do indywidualnych potrzeb klientów.

Inną zaletą tego systemu produkcji jest to, że eliminuje on wiele czynności montażowych. Można drukować skomplikowane kształty, których do tej pory nie dało się wyprodukować konwencjonalnymi metodami, z użyciem matryc. Obecny system produkcji znacznie redukuje zapasy, bo łatwo dostosować taśmę produkcyjną do nowego produktu, unikając magazynowania. Ponadto pozwala szybko dostosowywać produkt do zmieniających się trendów.

Przyglądając się zmianom w branży wytwarzania przyrostowego, trudno nie pomyśleć o rewolucji, jaką był internet pod koniec XX w. Nawiązując do historii globalnej sieci komputerowej, można pokusić się o analogię, że technologia druku 3D jest dziś jak internet w latach 90. Nikt wtedy nie wyobrażał sobie, jak w związku z pojawieniem się technologii Wi-Fi, smartfonów i chmury obliczeniowej zmieni się w ciągu następnej dekady cała gospodarka i nasze życie.

Można pokusić się o proroctwo, że przyrostowa produkcja przyniesie w przyszłości podobne niespodzianki. Nowe, bardzo sprawne drukarki zastąpią wysoko wykwalifikowanych pracowników. Kiedy firmy wejdą w świat druku 3D i doświadczą korzyści wynikających z większej elastyczności produkcji, zaangażują się we wdrażanie nowej technologii. W miarę wynajdywania przez specjalistów w dziedzinie materiałoznawstwa kolejnych substancji nadających się do zastosowania, w druku przestrzennym pojawią się nowi producenci i nowe wyroby.

Człowiek wierzący cieszy się kolejnymi sukcesami nauki i techniki. Zdobycze człowieka oddają chwałę Bogu. Pamiętać jednak trzeba, że technika nie wyzwala człowieka. Już wiek XX okazał porażkę pozytywistycznych teorii, jakoby technika mogła zastąpić religię. Zbawienie jest tylko w Jezusie Chrystusie!

ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski Autor jest duchownym Prałatury Opus Dei w Warszawie Prowadzi stronę www.ostatniaszuflada.pl Idziemy nr 27 (561), 3 lipca 2016 r.