28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Raje podatkowe

Ocena: 0
2732

Amerykanie mawiają, że w życiu są dwa pewniki: śmierć i podatki. Niemniej ta druga konieczność nie jest dziś tak oczywista – dzięki rajom podatkowym.

fot.pixabay.com/CC0

Luksemburg 

Przeciętnemu obywatelowi raje kojarzą się one z odległymi tropikalnymi wyspami, gdzie pod palmami w otoczeniu pięknych kobiet dożywają swych dni bogaci biznesmeni, którzy uciekli ze szponów fiskusa. Nic bardziej błędnego. Najczęstszym użytkownikiem rajów podatkowych są osoby prawne (spółki), a nie osoby fizyczne (ludzie), największe zaś raje znajdują się nie na środku oceanu, tylko w samym sercu Unii Europejskiej.

Największe inwestycje mające na celu „optymalizację podatkową”, czyli całkowite albo przynajmniej częściowe uniknięcie płacenia podatków przez firmy – analitycy nazywają je fikcyjnymi inwestycjami – są dokonywane w klimatycznie mało atrakcyjnych państwach: Luksemburgu i Niderlandach. W tych dwu krajach jest ulokowanych około połowy wszelkich fikcyjnych inwestycji. Dopiero na dalszych miejscach znajdują się egzotyczne brytyjskie Wyspy Dziewicze, Bermudy, Kajmany, Mauritius, Singapur i Hongkong – a także Irlandia i Szwajcaria. Jak ostatnio wyliczyli eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), w tej dziesiątce jest ulokowane 85 proc. fikcyjnych inwestycji.

W obecnej dobie unikanie płacenia podatków nie ma wiele wspólnego z nielegalnym przewożeniem w walizkach gotówki, ale polega na wykorzystaniu przepisów podatkowych zgodnie z prawem. Rzecz nie ogranicza się do przechytrzenia fiskusa, bo w przypadku niektórych krajów to właśnie fiskus głowi się nad tym, jak przykroić system podatkowy celem przyciągnięcia owych fikcyjnych inwestycji. Brzmi to absurdalnie, ale w taki właśnie sposób Irlandia, obniżając stopę podatku od dochodu przedsiębiorstw (CIT) z 50 do 12,5 proc. zwiększyła dochody z tego źródła. Po prostu firmy z całej Europy dokonały owych fikcyjnych inwestycji w Irlandii i podstawa opodatkowania wzrosła więcej niż proporcjonalnie w stosunku do obniżki stopy podatkowej.

 


INNE INWESTYCJE

Przeciętnemu czytelnikowi słowo „inwestycja” kojarzy się z budową nowej fabryki czy centrum handlowego, ale w obecnej dobie przedmiotem obrotu międzynarodowego są także np. własność intelektualna czy wartości niematerialne i prawne. Patenty i prawa autorskie mogą zostać bez najmniejszego trudu przekazane do spółki specjalnego przeznaczenia, która ma siedzibę prawną właśnie w jakimś raju podatkowym. Laboratorium i prace badawczo-rozwojowe są prowadzone w Warszawie czy Londynie, ale wynik tych wysiłków stanowi własność spółki-córki w Luksemburgu albo Dublinie i wszelkie opłaty wynikające z korzystania z patentu wymyślonego nad Wisłą lub Tamizą zamiast do Polski albo Anglii są przekazywane właśnie do Wielkiego Księstwa albo Irlandii, gdzie podatek jest minimalny. Tu należy dodać, że w Irlandii nominalny podatek wynosi 12,5 proc., ale od niego można uzyskać rozliczne ulgi, tak że faktyczna stawka może wynosić 1 czy 2 proc. Bywa, że rzeczywista stopa opodatkowania wynosi dokładnie zero; tyle np. w zeszłym roku zapłaciło federalnemu skarbowi USA 60 wielkich amerykańskich przedsiębiorstw na czele z Amazon i Netflix, pomimo że ich sumaryczne zyski wyniosły 79 mld dolarów. Wszystkie zyski zostały „zarobione” właśnie w rajach podatkowych.

Stąd też, jak wyliczyli eksperci MFW w Luksemburgu, światowi potentaci dokonali owych fikcyjnych inwestycji na ogólną sumę ponad 3 bln dolarów, czyli 6,6 mln na mieszkańca. Patrząc na tę sprawę z innego punktu widzenia, zagraniczne inwestycje w Luksemburgu są ponad 56-krotnie wyższe, niż wynosi PKB tego kraju. Dodajmy, że całkowita wartość „prawdziwych” inwestycji zagranicznych w USA czy w Chinach jest mniejsza niż ta notowana dla fikcyjnych w Luksemburgu.

Luksemburg jest rekordzistą w zakresie wartości względnych, natomiast Niderlandy są rekordzistą pod względem wartości bezwzględnych. Całkowita wartość zagranicznych inwestycji wynosi tam prawie 4 bln dolarów. Ponieważ gospodarka tego kraju jest wielokrotnie większa od luksemburskiej, ta kwota przekracza wartość PKB „tylko” niewiele ponad pięć razy.

Gdyby zagraniczne inwestycje w Niderlandach, nie mówiąc o Luksemburgu miały rzeczywisty charakter – budowano by fabryki, biurowce itp. – to kraje te byłyby w stanie zatrudnić dodatkowo wiele milionów pracowników, ale takiej potrzeba tam nie ma, ponieważ są to inwestycje w postaci przekazywania majątku niematerialnego. Co nie znaczy, że kraje goszczące te fikcyjne inwestycje nie odnoszą z tego tytułu korzyści. Wprost przeciwnie, spółki celowe wymagają obsługi prawnej i księgowej, stąd zawody te kwitną. Tym sposobem Luksemburg cieszy się zdecydowanie najwyższą stopą życiową w całej Unii – według Eurostatu PKB w przeliczeniu na mieszkańca wynosi tam 254 proc. średniej dla UE. Drugim najbogatszym krajem jest Irlandia – z PKB na mieszkańca równym 187 proc. średniej unijnej.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter