Na szybki koniec prac liczą zwłaszcza ludzie, którzy musieli na pewien czas opuścić swoje domy, i następni, którym właśnie to zagraża. Kilka dni po tym, jak pisaliśmy o niepokojach mieszkańców ulicy Targowej, związanych z niedostatecznym przygotowaniem ich okolicy do prac podziemnych, część z nich ewakuowano – budynkom zaczęło grozić zawalenie.
Niestety, zwłoka w oddaniu do użytku centralnej części II linii metra jest już realna.
Z końcem lutego potwierdził to prezes miejskiej spółki odpowiedzialnej m.in. za nadzór nad rozbudową sieci. Według Jerzego Lejka z Metra Warszawskiego Sp. z o.o. do tej pory „niezależne [!] przyczyny uniemożliwiały prowadzenie robót na budowie II linii metra przez ok. 200 dni”.
Podczas budowy centralnego odcinka II linii metra znajdowano już niewybuchy i inne znaleziska, w tym archeologicznie i historycznie ważne. Doszło też do kilku awarii. Przy rondzie Daszyńskiego w maju i w czerwcu 2012 r. maszyna budująca tunel metra wymyła grunt spod ulicy oraz linii tramwajowej. U zbiegu Szkolnej i Świętokrzyskiej w październiku 2012 r. po uszkodzeniu rury wodociągowej doszło do zagrożenia katastrofą budowlaną, ewakuowano ok. 100 mieszkańców. Przy ul. Targowej, zwłaszcza pod numerem 70, w lutym 2013 r. dopiero co rozpoczęte podziemne wiercenia między dworcem a Stadionem Narodowym doprowadziły do zagrożenia katastrofą budowlaną, a mieszkańców ewakuowano. Czy wszystkie te przyczyny opóźnień można nazywać „niezależnymi”?
Obiektywnie i bezdyskusyjnie największe „metroproblemy” stwarza natomiast królowa polskich rzek. Im bliżej naturalnego źródła wody, tym trudniej; dzieje się tak, mimo że o prowadzeniu potrzebnych badań geologicznych zapewniono już w 2004 i 2006 r.
Zamkniętego w sierpniu ubiegłego roku tunelu wzdłuż Wisły na Powiślu nie udało się uruchomić do tej pory; błoto spod dna rzeki zalało wówczas część terenu budowy oraz doprowadziło do podmycia na głębokość ok. 11 m oraz długość 60 m tunelu Wisłostrady.
Choć już wtedy Mirosław Rutkowski z Państwowego Instytutu Geologicznego uprzedzał o niebezpieczeństwach związanych z budową na tym odcinku, a później o czasochłonności naprawy zaistniałych szkód, wypowiedzi budowlańców nie były jednoznaczne. Dziś także Jerzy Lejk potwierdza, że nie może podać terminu wznowienia ruchu.
– Dopóki roboty nie zostaną zakończone, dopóki nie zostaną przeprowadzone testy, dopóty nie można mówić o terminie uruchomienia tunelu Wisłostrady i rozpoczęcia budowy metra pod spodem – podaje Metro Warszawskie.
Jednocześnie władze spółki potwierdzają rozmowy o przesunięciu zakończenia całości inwestycji z generalnym wykonawcą metra, konsorcjum AGP Metro Polska. – W pewnym momencie albo dojdziemy do porozumienia, albo podpiszemy protokół rozbieżności i będziemy starali się ten problem rozwiązać – zaznacza Lejk, zapewniając zaraz niedowiarków, pamiętających choćby 4-letnie opóźnienia budowy I linii metra, że według wykonawcy odcinek II linii zostanie ostatecznie uruchomiony w 2014 r.
Pierwszą uchwałę o wybudowaniu w Warszawie metra podjęto w 1925 r., 2 lata później zatwierdzono plany i rozpoczęto badania geologiczne. Prace przerwał kryzys lat 30. i wybuch II wojny światowej. Później kilkukrotnie wracano do pomysłu, ale budowa ruszyła dopiero w 1983 r. Pierwszy 11-kilometrowy odcinek Kabaty – Politechnika otwarto 7 kwietnia 1995 r.; budowę I linii metra zakończono 25 października 2008 r. Umowę na projekt i budowę centralnego odcinka II linii stołeczny ratusz podpisał z włosko-turecko-polskim konsorcjum Astaldi, Gulermak i PBDiM Mińsk Mazowiecki (AGP Metro Polska) w październiku 2009 r. Po awarii na Powiślu i postulatach niektórych urbanistów, by metro przejeżdżało nad wodą, jak jest np. w Berlinie, Hamburgu i w Paryżu, wiceprezydent Warszawy, Jacek Wojciechowski, powiedział, że metro pojedzie pod Wisłą, a władze innej opcji nie przewidują.
![]() | Zuzanna Smoleńska |