29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nabijani w butelkę

Ocena: 5
2369
Jak to możliwe, że ktoś jedzie setki kilometrów i mimo tego jest w stanie oferować lepszy towar taniej, niż wielkie sieci korzystające z hurtowni odległych o kilkanaście kilometrów oferujące produkt niższej jakości? Magia reklamy i słabe rozeznanie konsumenta wiele wyjaśniają, ale chyba nie wszystko. Teoria ekonomii podpowiada, że w warunkach niskiej konkurencji sprzedawcy maksymalizują zyski właśnie w drodze sprzedaży towarów gorszej jakości i po wyśrubowanych cenach. Każdy duży gracz zdaje sobie sprawę z tego, co robi konkurent, i tak długo, jak wszyscy postępują podobnie, to i wszyscy są zadowoleni i osiągają nienależne im korzyści. Konkurencja drobnych firm nie stanowi większego zagrożenia i proceder można kontynuować w nieskończoność. Podkreślmy, że prawa rynkowe sprawnie działają tylko i wyłącznie w warunkach wysokiej konkurencji.

 

„Zasługi” transformacji

Transformacja gospodarcza w naszym regionie cechowała się podejściem skrajnie wolnorynkowym. Nie tylko wpuszczono na rynek wielkie zagraniczne firmy, co błyskawicznie doprowadziło do daleko posuniętej monopolizacji podaży usług, ale także dokonano hurtowej wyprzedaży firm z praktycznie każdej dziedziny, włącznie z przemysłem rolno-spożywczym. Taki stan rzeczy gwarantuje daleko idącą monopolizację rynku i, powiedzmy to bez ogródek, ograbianie polskiego konsumenta. Trudno przecenić „zasługi” prof. Leszka Balcerowicza w tym zakresie.

Przeciwwagę dla monopolistów, czy też firm będących w zmowie, mogą stanowić organizacje konsumenckie, ale nad Wisłą proces samoorganizacji społeczeństwa jest jeszcze w powijakach. W takich warunkach część obowiązków obrony nabywców winny przejąć na siebie wolna prasa i media elektroniczne. Jednak w ramach „cywilizowania” Polski ogromna część środków masowego przekazu też została sprzedana obcym interesom, które przecież mają nadzwyczaj liczne powiązania z zachodnimi koncernami. Media żyją z reklam, w wielkim stopniu reklam wytwórców towarów spożywczych i międzynarodowych sieci handlowych, więc nie mają one żadnego interesu w podnoszeniu tej kwestii.

W takich okolicznościach ten obowiązek musi spaść na barki państwa, ale najwyraźniej UOKiK nie staje na wysokości zadania. Można by przypuszczać, że „dobra zmiana” winna dbać nie tylko o uszczelnianie przychodów z VAT, ale i o jakość sprzedawanych na naszym rynku towarów i ich ceny. Jest rzeczą wielce chwalebną, że obecny rząd bierze pod uwagę los biednych, ale jaki jest sens zakrojonych na wielką skalę programów pomocy społecznej, jeśli przekazywane pieniądze będą wydawane na sprowadzane z zagranicy drogie produkty niskiej jakości? Dla ekonomisty jest oczywiste, że w takim przypadku głównym beneficjentem jest w istocie rzeczy nie obywatel, ale obcy kapitał.

Wyprzedaż majątku narodowego i niczym nieskrępowane wpuszczenie obcego kapitału na polski rynek było uzasadniane tym, że w Polsce właśnie brakuje kapitału. Doświadczenia wszystkich krajów, które wcześniej przyjęły taką strategie rozwoju gospodarczego, wskazywały, że jest to myślenie obliczone na krótką metę, bo obcy kapitał inwestuje w jakimś kraju po to, by osiągać zyski i po jakimś czasie je repatriować. Dokładnie z takim stanem rzeczy mamy obecnie do czynienia nad Wisłą.

 

Morze pieniędzy

Nadal uboga w kapitał Polska jest od lat jego „eksporterem”. Zachodnie koncerny legalnie transferują z Polski dziesiątki miliardów złotych w postaci dywidend i procentów przekazywanych do central. Jak wielka jest rzeczywista skala tego drenażu, trudno ocenić, ponieważ oficjalnie wyprowadzane pieniądze z Polski, te rejestrowane przez GUS i NBP, to tylko wierzchołek góry lodowej. Ogromne sumy są transferowane nie tylko w postaci niepłaconych w naszym kraju podatków, ale w formie zawyżonych stawek za prawa autorskie, patenty itd.

Od ponad dwu dekad Polska jest obiektem niemal neokolonialnego wyzysku

Od ponad dwu dekad Polska jest obiektem niemal neokolonialnego wyzysku. W ciągu ostatnich dwu lat nieco się na ten temat mówi, natomiast z działaniem jest dużo gorzej. Gospodarka jest słusznie przyrównywana do systemu naczyń połączonych. Z tego względu, polityka gospodarcza musi mieć charakter całościowy i kierować się strategiczną wizją, rozumieniem, że działania podejmowane w jednej dziedzinie mają swe odbicie w innych. Aby woda przestała wylewać się z beczki, nie wystarczy uszczelnienie jednej dziury, trzeba załatać wszystkie. Zatkanie tylko jednej powoduje, że z pozostałych strumyczki płyną bardziej wartko.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter