Nasze zasoby wód geotermalnych są dla Polski jak żyła złota. Dlaczego z nich nie korzystamy?
fot. NFOŚiGW/ Krzysztof KuczekWody termalne występują w znacznej części naszego kraju. Na Niżu Polskim – m.in. niecka szczecińsko-łódzko-miechowska, niecka warszawska, w Karpatach – niecka podhalańska, i w Sudetach – ten region jest dotychczas słabo rozpoznany pod względem występowania wód termalnych, ale uznawany za perspektywiczny.
– Jednak wody i energię geotermalną wykorzystujemy dotychczas na nieznaczną skalę – zauważa prof. Beata Kępińska z Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN, prezes Polskiego Stowarzyszenia Geotermicznego. Według danych Europejskiego Kongresu Geotermalnego, w 2015 r. wśród 30 krajów Europy znaleźliśmy się na 12. miejscu pod względem wykorzystania zasobów. W 2017 r. w Europie było ok. 290 geotermalnych systemów ciepłowniczych (c.o.). W Polsce tylko sześć: na Podhalu, w Mszczonowie, Uniejowie, Poddębicach, Pyrzycach i Stargardzie.
Wykorzystanie wód w tych miejscach wskazuje na dobrą ich efektywność. Największy geotermalny system grzewczy w Polsce i jeden z największych w Europie, poza Islandią, to PEC Geotermia Podhalańska SA. Za pośrednictwem stukilometrowej sieci ciepłowniczej dostarcza gorącą wodę do 1,5 tys. odbiorców w czterech gminach: Szaflary, Biały Dunajec, Poronin i Zakopane. W Zakopanem geotermia zaspokaja aż 40 proc. rynku ciepłowniczego. Pod względem rocznej produkcji i sprzedaży ciepła geotermalnego drugą w Polsce jest ciepłownia w Stargardzie, a w 13-tysięcznych Pyrzycach do sieci c.o. podłączonych jest ok. 90 proc. wszystkich odbiorców ciepła.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 38 (676), 23 września 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 5 października 2018 r.