28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Czas zakręcić rosyjski kurek

Ocena: 0
1722

 

Budowany jest rurociąg Baltic Pipe. Połączy Norwegię, Danię i Polskę; będzie miał przepustowość 10 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie, a zostanie uruchomiony 1 października br. Gaz będzie pochodził ze złóż norweskich – a kilkanaście koncesji należy do PGNiG – i będzie dostarczany na rynek duński i polski oraz ewentualne inne. Komisja Europejska uznała go za „projekt o znaczeniu wspólnotowym”, a więc szczególnie ważny. Otrzymał duże dofinansowanie z UE. Z kolei w rejonie Gdańska w latach 2027–2028 umiejscowiona zostanie pływająca jednostka FSRU (ang. Floating Storage Regasification Unit), zdolna do wyładunku gazu skroplonego.

Tymczasem z końcem 2022 r. wygasa wieloletnia umowa PGNiG z rosyjskim Gazpromem, czyli kontrakt jamalski. To oznacza, że trzeba albo go przedłużyć, albo po prostu zrezygnować z rosyjskiego gazu. Czy to realne?

– Jesteśmy w stanie porzucić gaz od ręki. Kryzys gazowy z 2019 r. był okazją do opracowania takich planów. Od wtedy jesteśmy w stanie zaspokoić 100 proc. zapotrzebowania spoza Rosji dzięki terminalowi LNG i połączeniom z sąsiadami. Baltic Pipe i FSRU tylko zwiększą te możliwości. Może się okazać, że będziemy dostarczać gaz do Niemiec – powiedział tygodnikowi „Idziemy” Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu Biznes Alert, specjalista ds. energetyki.

 


JAK PORZUCIĆ URAL

Większym problemem jest ropa naftowa. Nasz kraj był w Unii Europejskiej drugim po Niemczech największym importerem ropy naftowej z Rosji. W 2019 r. sprowadzono do Polski 195 mln baryłek surowca, w tym 133,4 mln baryłek z Rosji (68 proc.), w 2020 r. – niecałe 183,3 mln baryłek, z czego 131,2 mln baryłek z Rosji (72 proc.). W zeszłym roku odsetek ropy sprowadzanej od naszego wschodniego sąsiada zmalał do 63,6 proc. Objętość ropy mierzy się właśnie w baryłkach (ang. barrel); są to 42 galony amerykańskie, czyli około 159 litrów.

PKN Orlen ma długoterminowe kontrakty na dostawy rosyjskiej ropy z dwiema firmami. Jedna z nich to Rosnieft, a umowa z nią wygasa w grudniu 2022 r. Druga to Tatnieft, a w tym przypadku porozumienie wygasa dopiero w 2025 r. Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek stwierdził niedawno, że zerwanie tych umów możliwe będzie jedynie w przypadku nałożenia sankcji na zakup rosyjskiej ropy. Wskazał jednak, że „są zapisy w umowie, które również dają nam pewne możliwości”.

Ropa wciąż jest potrzebna. Ponad 70 proc. produktów naftowych jest zużywanych przez transport, głównie drogowy, reszta trafia do gospodarstw domowych oraz do przemysłu, który zużywa ją na cele nieenergetyczne.

– Jesteśmy w stanie porzucić ropę z Rosji przy zmianach pracy Rafinerii Płockiej, dostosowanej do mieszanki z Rosji. Zapasy pozwolą pracować bez zmian przez 60 dni. Największe wyzwanie to analog do rosyjskiej REBCO. Jest jednak kwestią czasu jego odnalezienie lub zmniejszenie zależności od niego – twierdzi Wojciech Jakóbik.

Wyjaśnijmy, co to jest REBCO (to skrót od Russian Export Blend Crude Oil). Jest to nazwa ropy, inaczej zwanej Ural, która jest ciężka i mocno zasiarczona – ale właśnie do takiej przystosowane są polskie rafinerie. Można wykorzystywać w nich inną, lżejszą ropę, ale jest to dość trudne.

 


REFORMA ENERGETYKI

Na dłuższą metę trzeba po prostu reformować polską energetykę. Musimy zmniejszyć jej zależność od paliw kopalnych, co zresztą jest wskazane choćby ze względów ekologicznych. Tak dzieje się w innych krajach, które choćby w zdecydowanie większym niż my stopniu korzystają z tzw. odnawialnych źródeł energii (OZE). W Islandii jest to blisko 100 proc., a domy ogrzewane są wyłącznie dzięki elektrowniom geotermalnym i wodnym. Szwecja postawiła sobie za cel stuprocentowe korzystanie z OZE. Można oczywiście powiedzieć, że kraje takie jak Islandia, Kostaryka czy Nikaragua korzystają z faktu, że na ich terytoriach jest wiele źródeł geotermalnych, a w Polsce jest inaczej. Ale np. Dania chce do 2050 r. wyeliminować ropę, gaz i węgiel, a tam nie ma żadnych gorących źródeł – można co najwyżej stawiać wiatraki.

Tak czy inaczej, porzucenie rosyjskich surowców jest możliwe. – Nie obędzie się bez wyrzeczeń. Długi kryzys energetyczny, który trwa już od wakacji 2021 r., będzie oznaczał konieczność ograniczenia aktywności gospodarczej. Długoterminowo pozwoli nadrobić zaległości i porzucić „rosyjską stację benzynową”, jak po kryzysie naftowym Bliski Wschód – dowodzi Wojciech Jakóbik.

Oczywiście, ważne będą działania długofalowe. Polscy politycy niechętnie sięgają myślą poza swoją kadencję, tymczasem tu chodzi o perspektywę 25 czy może nawet 50 lat. Bez tego zawsze będziemy mieć problemy.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter